Czy zastanawialiście się kiedyś czy wypowiadane przez nas słowa, nasze myśli mają moc? Warto wiedzieć o tym, by każdego dnia dokonywać świadomego wyboru słów i myśli, jakie kierujemy do siebie i do naszych dzieci.
Myśli, słowa i ich moc pod mikroskopem
Japoński naukowiec, mocno ścisły umysł, Masaru Emoto postanowił zbadać, czy woda reaguje na bodźce zewnętrzne. Zbierał próbki wody z różnych źródeł, stawów, rzek, ale też z kranu, czyli tam gdzie woda poddana już była ingerencji człowieka i urządzeń. Zamrażał próbki wody w temperaturze -5 stopni Celsjusza. Z podziwem przyglądał się kryształom, jakie woda z różnych źródeł tworzy. Ciekawiło go, że raz są to przepiękne kryształy, innym razem takie, które tworzą okropne kształty. Woda źródlana lub z górskiego potoku tworzyła tak piękne formy kryształów, że stanowiło to wspaniałe doznania. Woda z zanieczyszczonych źródeł lub z kranu, tworzyła kryształy o brzydkiej formie.
Masaru Emoto, był tym bardzo zaciekawiony. Wraz ze swoim zespołem poszedł o krok dalej. Korzystając z podwójnie destylowanej wody, tworzyli próbki, które różnie traktowali. Do jednych kierowali same pozytywne uczucia i słowa, wyrażali do nich miłość i szacunek, puszczali im piękną muzykę. Do drugiej grupy kierowali same najgorsze myśli, uczucia i słowa, muzyka jaką serwowano tym próbkom, to głównie heavy metal.
Następnie zamrożono wodę…
To co zobaczono, ma dla nas ogromnie ważne informacje, z których możemy, a nawet musimy korzystać na codzień.
Kryształy wody do której kierowano dobre uczucia i słowa były przepiękne. Były duże, budziły podziw i zachwyt.
Kryształy powstałe z wody do której kierowano nienawiść, złość i inne negatywne uczucia były okropne, zdeformowane, małe i brzydkie.
Moc naszych intencji
Masaru zaczął mówić o swoich eksperymentach, ludzie zaczęli się tym interesować. Otrzymywał listy i zdjęcia oraz próbki wody do badania kryształów. Co ciekawe ludność pewnej miejscowości miała dostęp do wody zanieczyszczonej, co stanowiło wyzwanie dla codzienności życia mieszkańców. Każdego dnia 500 osób zbierało się wokół zbiornika z wodą i modliło się, wysyłało dobre myśli, wdzięczność, śpiewano mantry. Jednym słowem kierowano do wody pozytywne intencje. I co się stało? Zbiornik wodny zaczął się oczyszczać. Kryształy z próbki wody stały się piękne, a mieszkańcy zyskali wodę zdatną do picia. Cud? Poczekajcie dalej:) Dla zaciekawionych, wszystkie te wspaniałe rzeczy dostępne są w książce:
Siła słów i myśli
Czy pamiętacie może z waszego dzieciństwa takie sytuacje, gdy w klasie była tzw. „czarna owca”. Takie dziecko, które zawsze „stwarza problemy’, „psoci”, „źle się uczy”? Ja miałam w klasie takiego kolegę. Pochodził z bardzo biednej rodziny, gdzie tematem przewodnim było zdobycie trunków i papierosów, a nie wspieranie, czy zwyczajne zajmowanie się dzieckiem. Adam, zawsze się spóźniał, choć miał do szkoły najbliżej z nas wszystkich. Nigdy nie miał tornistra, łapał przybrudzone książki i zeszyty i w popłochu przed ścierką krzyczącej od samego rana mamy, wybiegał spóźniony z domu.
Witaliśmy go z uśmiechem, bo było to dla nas swego rodzaju przedstawienie, gdy nauczyciel przerywał lekcję, by dać mu kazanie. Czuliśmy, że jest to kazanie z troską, bo wszyscy nauczyciele wiedzieli, jak naprawdę wygląda jego sytuacja. Ale mimo to, zarówno oni, jak i my, jego koledzy, przyjęliśmy jego „Łatkę”. Słowa powtarzane mu stale, które pamiętam do dziś: „musisz się bardziej starać, bo do niczego nie dojdziesz”, „Znów nic nie umiesz”, „zawsze się spóźniasz”, „jesteś gapą”, miały ogromną moc, która też generowała myśli na jego temat. To lekki zestaw. Ale powtarzany jak mantra, przeplatany zestawem cięższym, gdy nauczyciel tracił cierpliwość, towarzyszyły mu każdego dnia. Adam uwierzył, że jest taki naprawdę, powtarzał klasy. Nauczyciele załamywali ręce, ale nadal utwierdzali, go w przekonaniu, że jest słaby, nic nie umie itp….
Cud
Aż pewnego dnia do naszej szkoły przyszła nowa nauczycielka. Pani Asia, anioł w ludzkim ciele. Weszła do klasy, popatrzyła na nas i powiedziała, że w każdym widzi tylko dobro. Nie wiedzieliśmy o co jej chodzi, dziwna jakaś nam się wydała. Po jej słowach do klasy wbiegł spóźniony Adam. Pani Asia, przedstawiła się i poprosiła, by usiadł koło niej. Powiedziała mu, że stracił początek lekcji i spytała, jak może mu pomóc, by jutro był na czas i razem z nami zaczął dzień. Byliśmy w lekkim szoku. Adam również. Powiedział, że w ich domu nie ma budzika i on się budzi sam, jak się wyśpi, bo mama rano źle się czuje. Rety! Pani Asia postanowiła, że jutro to ona go obudzi, a potem znajdzie dla niego budzik, żeby nie tracił lekcji.
Każdego dnia ktoś inny z klasy przynosił Adamowi kanapkę, by mógł zjeść śniadanie, tak jak inne dzieci. I tak każdego dnia Pani Asia odmieniała jego życie na lepsze, nasze również. Okazało się, że Adam jest uzdolniony w zasadzie w każdej dziedzinie, pięknie rysuje, szybko nadrabia braki, ma doskonałe wyczucie rytmu. Nikt z nas nigdy nie usłyszał, że coś robimy źle. Czuliśmy nie tylko wiarę, ale i moc, jaka drzemie w nas. Pani Asia, zawsze wyprostowana zwykła mówić: „wiara czyni cuda” przekonaj do tego swoją głowę, myśl o sobie tylko dobrze, ale miej pokorę. Jeśli mówisz sobie, że jesteś beznadziejny, to taki będziesz! Jeśli czujesz, że czegoś nie umiesz, to się ucz. Zawsze potem możesz sobie powiedzieć, że do tego np. instrumentu nie masz takiego talentu, jak np. do gitary. Ale zawsze mów o sobie i innych pozytywnie.
Pierwsze kroki
To Pani Asia już wiele lat temu pokazała mi, że słowa mają moc. Zapominamy o tym. A dziś, szczególnie dziś w dobie epidemii musimy o tym pamiętać stale! Jeśli siądziemy i zaczniemy narzekać, snuć złowieszcze historię, to czy poczujemy się lepiej? Co nam to da? Musimy mocno w ryzach trzymać nasze myśli, by generować jedynie pozytywne emocje. Zależy to wyłącznie od nas, bo reszta od nas niestety nie zależy.
Nasze ciało to woda
Nasze ciało składa się głównie z wody, prawda? Jeśli poddajemy je negatywnym słowom, lękom, emocjom to jak mamy zachować zdrowie. Kiedy oglądamy telewizję, gdzie każda przekazywana wiadomość ma wydźwięk negatywny, muzyka ma nas niepokoić, to jak mamy zachować pozytywne nastawienie? Wyobraź sobie jakie procesy zachodzą w Twoim organizmie. Koszmar. Moc z jaką przekazywane są myśli, słowa które są do tego dobierane, działają na nas bardzo silnie.
Dlatego tak ważne jest teraz zachowanie zdrowego dystansu, rekompensowanie nawet na siłę tego negatywu płynącego do nas zewsząd, pozytywem. Czujesz, że zaczynasz być smutny czy zły, włącz pozytywną muzykę. Ona zawiera słowa, które dobrze na Ciebie wpłyną. Przeczytaj coś śmiesznego, poskacz. Zrób cokolwiek, co zmieni chemię Twojego organizmu. Niech motto: zrób odwrotnie, stanie się Twoim mottem. Czujesz, że zaczynasz narzekać, otrząśnij się. Uśmiechnij się. Mięśnie naszej twarzy wygięte w uśmiech, nawet ten „na siłę” wysyłają odpowiedni sygnał do naszego mózgu, a endorfiny poprawią nasz nastrój. Przygotuj smakowite danie, weź głęboki oddech i zrób kolejny krok. O metodzie Małych kroków pisałam w tym tekście.
Dzieci i moc słów
Mów do dzieci dobrze. Jak sami widzicie, mówiąc do dzieci w negatywny sposób, zaburzamy ich wewnętrzną równowagę. Stają się słabsze, mniej wierzą w siebie, nie chcą podejmować aktywności. Dzieci nam wierzą. Jeśli więc widzisz, że Twoje dziecko boryka się z jakąś trudnością, przekonaj je, że jest w tym wybitne. Tyle razy to powtórz, poćwicz z nim, aż ono w to uwierzy.
Zrób rodzinnie taki eksperyment, który jak wynika z moich doświadczeń, przekona każdego sceptyka 🙂
- Ugotuj dwie szklanki ryżu w jednym garnku
- Przygotuj dwa słoiki, podziel do nich ryż na połowę, zakręć szczelnie
- Przygotuj napisy: na jeden słoik same pozytywne, na drugi same negatywne, przyklej je do słoików
- Postaw słoiki na parapecie, oddziel je od siebie, np. kwiatem w donicy
- Każdego dnia kieruj do słoika pozytywnego same słowa wyrażające dobre uczucia, a do słoika negatywnego takie, które wyrażają złość, gniew i negatyw
- Obserwuj co się wydarzy, po około 3 dniach, zobaczysz pierwsze dowody wpływu słów na materię
Po trzech dniach
Koniecznie wykonajcie ten eksperyment z dziećmi. Naocznie pokazuje on, że to jak myślimy i co mówimy ma ogromny wpływ na nasze życie. Po trzech dniach w słoiku nienawiści, pojawiła się pleśń. W stojącym obok słoiku, wszystko jest w porządku, a nawet wydaje się nam, że ryż jest jakby ładniejszy:) Eksperyment może trwać do miesiąca. Obserwujcie, co się wydarzy, dajcie znać, jaki będzie to miało wpływ na Wasze rodziny. Trzymam kciuki.
Pozdrawiam serdecznie
Marta
Bibliografia:
Masaru Emoto „Uzdrawiająca siła wody”