Kochamy podróże. Kiedy w dzieciństwie przeprowadzasz się kilkukrotnie, naturalnie przyswajasz się do nowych miejsc. Uczysz się sprawnego pakowania, pozbywania zbędnych rzeczy, tworzenia domu w nowym miejscu i budowania nowych relacji, od podstaw. W Twojej duszy powstaje też nowy mechanizm. Taki, który przy dłuższym pobycie w jednym miejscu, ożywa, zaczyna wibrować i popychać Cię do przemieszczenia się, do ruchu, do czegoś nowego co czeka na poznanie. O ile jesteśmy tego świadomi, możemy wspaniale z tego korzystać i kreować naszą rzeczywistość. Zaangażować tą potrzebę przemieszczenia się w tworzenie czegoś nowego, poznawanie świata i zdobywanie doświadczeń. Pakujemy walizkę i jedziemy.
Kolejne wyzwanie pojawia się wtedy, gdy do jednej walizki mamy zapakować już nie tylko swoje rzeczy, ale też rzeczy męża, a później dziecka, jednego, dwójki, a nawet trójki 😉 Na każdym etapie rozwoju rodziny podróżowanie stawia przed nami nowe wyzwania. O ile oczywiście się na to zdecydujemy. Wielu rodziców zdaje sobie to pytanie, czy podróżować z dzieckiem lub jak to mądre zrobić.
Czy podróżować z małymi dziećmi?
Nie ma na to pytanie jednej odpowiedzi. To absolutnie indywidualna kwestia, zależna od temperamentu i uosobienia mamy, taty i dziecka. Są zagorzali przeciwnicy podróżowania z dziećmi, którzy uważają, że jest to niekorzystne dla jego rozwoju, dziecku potrzebny jest spokój i równowaga, tak uważają. Co podają jako argumenty?
- zburzenie spokoju potrzebnego dziecku
- narażenie na zarażenie różnymi chorobami
- zbyt duża zmienność otoczenia
- chaos
- zmiana diety
- niekorzystny wpływ podróży samolotem
- zaburzenia snu
Nie oznacza to, że Ci rodzice zrezygnowali ze swojej pasji. Często realizują ją, pozostawiając dziecko pod opieką zaufanych osób. No właśnie. Tu pojawia się kolejne pytanie, szczególnie w przypadku malutkich dzieci, powiedzmy do 1 roku życia. Dla nas, zupełnie niekorzystne jest opuszczenie dziecka w tym najbardziej sensytywnym okresie i wszystko przemawia na korzyść wspólnego podróżowania lub zaczekania, aż poczujemy, że wszyscy są na to gotowi. Całkowicie wierzymy w pozytywy podróżowania z dziećmi. Od lat obserwujemy ile emocji, rozmów i zdarzeń towarzyszy nam w czasie podróży w różnym składzie.
Stosujemy jednak pewne zasady i maksymalnie dostosowujemy całą podróż i warunki do komfortu i bezpieczeństwa dzieci.
Dobre zasady podróżowania z dziećmi:
Do 1 roku życia
- rozpoczynamy podróże po 3 miesiącu życia
- podróżujemy autem z przerwami co 2-3 godziny
- krótkie loty samolotem 2-3 godziny
- unikamy klimatyzacji wszędzie lub mocno osłaniamy dziecko
- unikamy gwałtownych zmian temperatury lub stale ubieramy i rozbieramy dziecko
- małe dziecko karmimy samodzielnie gotując, minimalizując zmianę diety
- zabieramy znane przedmioty dziecka
- tulimy, nosimy i jesteśmy obecni
- jesteśmy szczęśliwi w nowym miejscu, dając dziecku poczucie bezpieczeństwa
1-3 lata
- uważamy na samodzielnie przemieszczające się dziecko
- unikamy dłuższej jazdy autem, wybieramy nocne przejazdy
- umożliwiamy ruch podczas podróży, spacerujemy po samolocie, lub biegamy na postoju jadąc autem
- unikamy przeciążenia dziecka brakiem ruchu
- przygotowujemy repertuar nowych książeczek, piosenek, gier i zabaw
- w sytuacji podbramkowej mamy bajkę na tablecie
- mamy zdrowe przekąski na czarną godzinę w korku
- bawimy się z dzieckiem, zajmujemy mu czas sprawiając, by podróż była ciekawym przeżyciem
Starsze dzieci
podróżują w pełnym komforcie wspólnie się bawiąc
rysują, czytają, grają, rozmawiają
jemy zdrowe rzeczy, przygotowane wspólnie przed podróżą
wspólnie oglądamy ulubione filmy lub bajki
planujemy co chcemy zobaczyć na miejscu
Ubezpieczenie
Odkąd mamy dzieci i doświadczyliśmy odwołania całego wyjazdu z powodu choroby, a przy 5 osobowej rodzinie szanse, że ktoś będzie chory rosną, ubezpieczamy cały wyjazd. Czy wiecie, że kupując samodzielnie bilety lotnicze oraz rezerwując samodzielnie hotel możecie skorzystać z ubezpieczenia całego wyjazdu na wypadek choroby? Polecamy to rozwiązanie, pozwala ono spać spokojnie 🙂
Jak sami widzicie, zależnie od wieku nasze przygotowania wyglądają inaczej. Mając trojkę dzieci, repertuar jest naprawdę rozległy. Pojawiają się też w związku z tym dodatkowe atrakcje. No bo jak rozdzielić siedzące wspólnie z tyłu auta dzieci, które w jednym czasie doszły do etapu potrzeby obejrzenia bajki na jednym tablecie. A dbamy o to, by treść tego co oglądają była dostosowana do wieku:) Negocjacje i stałe przesiadanie się w aucie mamy już opanowane do perfekcji. W zasadzie miejsca nie zmienia najmłodsze dziecko z racji specyfiki jej fotelika, no i pies, który ma swoje miejsce w bagażniku, chociaż zdarzało się i tak, że zabrakło nam tego miejsca i z absolutnym uwielbieniem jechał wpatrzony w swojego pana, pod jego nogami z przodu auta, mimo swojej wielkości 30 kg psa.
Podróże uczą reagowania, tego, że życie tak naprawdę jest stałą zmianą. Raz pada, raz świeci słońce. Raz jedziemy, innym razem stoimy w korku. Kiedy jedziemy autem w dalszą podróż, a nasza główna trasa to kierunek Gdańsk-Włochy, teraz z naprawdę lubiącymi to przemieszczanie dziećmi i dużą wprawą w całych przygotowaniach, wychodzi nam to naprawdę dobrze i sprawia wiele radości. Nasz styl podróżowania to samodzielne organizowanie całej wyprawy. Sami jedziemy lub lecimy, sami szukamy noclegów w pięknych i wygodnych miejscach, by każdy miał komfort i radość. Nigdy nie wyjeżdżamy na wczasy zorganizowane, to zupełnie nie nasz klimat. Choć kuszące jest całe zaplecze all inclusive, to jednak zgiełk i pewien rodzaj sztampy na dziś nie jest zupełnie dla nas. Choć może kiedyś…?
Nie widzimy zbyt wielu zagrożeń i niebezpieczeństw w podróżowaniu z dziećmi. O ile z maleńkim dzieckiem nie lecimy samolotem na drugi koniec naszego globu (na to nie mam odwagi i gotowości po prostu) i jeśli nasz cel podróży to nie lodowiec z niemowlakiem (również nie mam odwagi, nawet chyba do samodzielnej podróży), to we wspólnym odkrywaniu świata widzę same plusy. O ile mama i tata czują to co robią, czują się szczęśliwi, trochę przejęci, ale dobrze zorganizowani, to wspólny rodzinny czas da nam tyle, ile żaden czas w domu, gdzie angażujemy się stale w nasze obowiązki nigdy nam nie da, na pewno nie w taki sposób.