Kiedy zostajemy rodzicami, mamy często wiele planów i pomysłów na to jak to będzie. Mamy jakieś wyobrażenie siebie jako rodziców i tego jakie będzie nasze dziecko. Dobrze, gdy spotka się to z naszą otwartością na to, jak będzie naprawdę:) Warto wtedy wycofać nasze oczekiwania i zaufać – rodzicielstwo bliskości będzie w tym pomocne. Jak zacząć i jak pokochać te zasady, zobaczcie poniżej.

Wspólna zabawa, patrzenie sobie w oczy i kontakt z duszą, to podstawy rodzicielstwa bliskości, dostępne od ręki

Jak zacząć i jak pokochać rodzicielstwo bliskości?

Myślę, że nie wiedząc o tym już dawno zaczęliście, na pewno. Kiedy Wasze dziecko jest radosne, jesteście z nim. Kiedy jest smutne pochylacie się ze zrozumieniem.

Czym jest rodzicielstwo bliskości?

„Rodzicielstwo bliskości – termin utworzony przez amerykańskiego pediatrę Williama Searsa, określający filozofię rodzicielską opartą na zasadach teorii przywiązania w psychologii rozwojowej, która mówi, że dziecko tworzy z opiekunami silną więź emocjonalną, mającą wpływ na całe jego przyszłe życie.”

żródło Wikipedia

Przyglądam się od wielu lat rodzinom, z którymi miałam możliwość spotkania na drodze zawodowej. Widzę wiele u dzieci. Patrzę od 12 lat na siebie i moje dzieci i mam taki jeden wniosek. Bez względu na to, jak żyjemy i gdzie mieszkamy, o szczęśliwym dziecku możemy mówić wtedy, gdy w jego życiu była stała, ważna osoba. Zazwyczaj jest to mama, tata, babcia. Ktoś kto jest stały bez względu na wszystko. Ta stałość ma jednak głęboki sens. Oznacza ona osobę OBECNĄ świadomie. Taką która naprawdę sercem i umysłem jest z dzieckiem. Reaguje na jego potrzeby, odpowiada adekwatnie na emocje dziecka. Towarzyszy mu przytomnie i empatycznie, darzy je miłością prosto i głęboko z serca.

Brutalne, ale prawdziwe jest to, że nie zawsze jest to rodzic. Niekiedy mama pogrążona w depresji, a Polsce nadal niediagnozowanej, nie jest w stanie reagować na potrzeby dziecka. Ona jest, stara się, czasem nawet dla najbliższego otoczenia i co najgorsze dla siebie, nie pokazuje, ukrywa, że czuje się źle. Jest, ale jest wycofana. Irytuje się błahymi rzeczami, ma trudności w zaplanowaniu najbliższego czasu, zamartwia się, źle śpi, choć dziecko śpi dobrze. To tylko jedne z kilku symptomów depresji, choroby duszy. Przygotuję o tym oddzielny wpis, gdyż jest to prawdziwa epidemia, o której zaczynamy mówić. Dziś piszę o tym w kontekście tego, iż rodzic borykający się z problemem, może mieć trudność w towarzyszeniu dziecku. Ale jest na to sposób. Pierwszym krokiem jest uświadomienie sobie tego, że z czymś się zmagamy. Danie sobie tej uwagi i troski, przyjęcie siebie z tym, z czym jesteśmy. I wtedy ruszamy dalej, dając dziecku to czego potrzebuje.

Znaczenie obecności?

Poprzez naszą obecność nawiązujemy z dzieckiem więź, która stanowi fundament dalszego pozytywnego rozwoju. Cała wiedza o teorii więzi opisywana jest w psychologii od dziesiątek lat. Jest to ściśle powiązane z rodzicielstwem bliskości.

Bycie razem

Czym jest bezpieczna więź?

Bazą i fundamentem wewnętrznym dziecka. Co ciekawe poprzez nawiązanie wczesnej relacji z kimś na zewnątrz, dziecko ugruntowuje się wewnętrznie. Wśród zalet bezpiecznej więzi możemy wymienić:

  • dobrą regulację emocjonalną
  • pozytywne relacje z rówieśnikami
  • poczucie szczęścia i naturalnej radości
  • wyższą samoocenę
  • mniejszą podatność na niepowodzenia życiowe
  • sprawczość
  • poczucie sensu
  • dobre kompetencje społeczne
  • zaufanie do siebie i świata

Nasze dzieciństwo, a bezpieczna więź

Jeżeli czujesz, że dużą trudnością dla Ciebie jest obecne towarzyszenie dziecku pomyśl przez chwilę, jakie są Twoje doświadczenia z tego okresu. Czy pamiętasz obok siebie życzliwa osobę, która była obecna? Kto nią był? Kto i jak reagował, gdy się uderzyłaś? Czy miałaś „przestać płakać”, bo „to nie jest powód do płaczu”, czy może słyszałaś, że „już biegnę Ci pomóc, gdzie Cię boli?” Jakie są Twoje doświadczenia?

Jeśli są pozytywne, a w Twojej pamięci od razu pojawia się kochająca osoba, masz proste zadanie i ogrom doświadczeń, z których zapewne korzystasz naturalnie.

Nie każdy z nas ma jednak takie zasoby. Szczęśliwie, udowodniono, że nawet przy niedostatecznej opiece i wsparciu w naszej przeszłości, możemy stać się obecnymi rodzicami. Jak?

Poprzez zrozumienie własnej historii i wykonaniu pracy osobistej. Każda pomoc psychologiczna będzie wskazana, ważna jest gotowość do jej podjęcia.

Poniżej opiszę Wam cztery style przywiązania: bezpieczny, lękowo-unikający, lękowo-ambiwalentny, zdezorganizowany.

Przyglądając się im, możecie nie tylko zobaczyć sposób reagowania Waszego dziecka, ale też odnaleźć siebie z okresu dzieciństwa.

Wspólne chwile, gdy słyszymy siebie i dziecko

Bezpieczny styl przywiązania

Charakteryzuje on dzieci, która w chwili rozstania z mamą naturalnie okazują tęsknotę za nią, a kiedy ona powraca, witają się, szybko uspokajają i wracają do zabawy. Sprawiają poczucie ugruntowanych, ich rodzic żywo reaguje na potrzeby dziecka i jest obecny rzeczywiście. Więź z opiekunem jest stała i bezpieczna.

Lękowo-unikacy

W sytuacji wyjścia opiekuna z pomieszczenia dziecko zachowuje się tak, jakby nic się nie stało, zajmuje się zabawkami, pozostaje skupione. Kiedy mama wraca do pokoju, dziecko nie przejawia żadnych oznak radości, ani smutku. Wydaje się ono być zmrożone zarówno w chwili rozstania, jak i powrotu mamy. Nie okazują żadnych zewnętrznych oznak rozpaczy czy gniewu w sytuacji rozstania i ponownego spotkania z rodzicem. Z badań nad rodzinami wynika, iż są to dzieci z rodzin, w których zaspokajane są fizyczne potrzeby dziecka; jedzenie, mycie, zabawki. Emocjonalna sfera nie ma jednak zaspokojenia lub spotyka się z brakiem akceptacji u opiekuna, więc dziecko wycofuje wszelkie zewnętrzne oznaki przeżyć emocjonalnych. Schodzą one do wnętrza dziecka i pozostają bez dostępu dla otoczenia, siejąc spustoszenie w rozwoju emocjonalnym.

Lękowo-ambiwalentny

Podczas pozostania samemu w pokoju dziecko wykazuje ogromny lęk i rozpacz, która nie jest możliwa do ukojenia przez inne osoby. Kiedy matka powraca dziecko wtula się w nią i nie jest gotowe do opuszczenia matki, rezygnując z zabawy i kontaktu z otoczeniem. Dziecko czuje się zagubione. najczęściej doświadcza one takiej opieki, gdzie rodzic raz zaspokaja jego potrzeby i jest dostrojony, a innym razem znika, zupełnie pozostawiając dziecko bez odpowiedzi emocjonalnej na pojawiające się potrzeby. Powoduje to narastająca niepewność w życiu dziecka i brak poczucia bezpieczeństwa.

Zdezorganizowany

Dziecko nie wie, jak ma zareagować na rozstanie i powrót mamy. Jest zagubione i pełne niepokoju, bawi się, ale nagle przerywa zabawę i szuka matki, po czym znów się bawi, ale jest jakby nieobecne. Po powrocie matki przytula się, następnie dostaje ataku złości, może rzucić się na podłogę, uciekać lub zacząć płakać. Tak naprawdę jego zachowanie jest nieprzewidywalne. Taki styl przywiązania pojawia się wówczas, gdy rodzice są skrajnie niedostrojeni do potrzeb dziecka, kiedy sami są przerażeni i przerażają swoje dziecko. W obronie wycofuje więc ono swoje emocje, nad którymi traci kontrolę.

Opisywane badanie prowadzone było przez 30 lat. Oznacza to, że badany we wczesnym dzieciństwie chłopiec należał do grupy rzez całe swoje dzieciństwo i wczesną dorosłość. Utrwalony styl przywiązania obecny był w dorosłości u wielu osób. Natomiast u licznej grupy dorosłych nastąpiła zmiana tego stylu poprzez uświadomienie sobie typu więzi i wykonanie pracy osobistej. Pokazuje nam to, co jest dla nas bardzo istotne.

Nie mamy wpływu na to jakie dzieciństwo jest za nami. Mamy jednak całkowita odpowiedzialność i wpływ na to, jakie dzieciństwo zapewnimy naszym dzieciom. Przed nami praca do wykonania. Rodzicielstwo bliskości stwarza nam ogrom możliwości, z których w naturalny sposób możemy korzystać każdego dnia.

Tyle na dziś. Pomyślcie, napiszcie jaki wątek artykuły jest dla Was najważniejszy. Będę wiedziała w jaką stronę podążać dalej w naszej wspólnej drodze.

Tymczasem pozdrawiam serdecznie

Marta

 

Więcej o emocjach możecie przeczytać tutaj
W artykule korzystałam z książki Potęga obecności Daniel Siegel