Szacunek

Zastanawialiście się kiedyś czym jest szacunek w relacji z dzieckiem? A może spotkaliście się z sytuacją określaną jako „nasze dziecko nikogo nie szanuje”?

Dziś kilka słów o tym, jak dziecko naturalnie uczy się szanować innych ludzi, otoczenie, a przede wszystkim siebie.


Codzienność

Dla przykładu takie dwa obrazki z życia:

  1. Plac zabaw, mnóstwo dzieci, wszystkie bawią się, tworzą zamki, zjeżdżają na zjeżdżalni… Rodzice stoją w grupkach. Zbliża się czas kiedy jedna z mam chce już wracać do domu, idzie do pracy na 14.00 i musi odstawić malucha do babci. Podchodzi do synka, mówi, że za chwilę będą wychodzić i prosi, aby kończył zabawę. Chłopiec nie zatrzymuje się nad tym specjalnie, kontynuuje zabawę, biega. Mama wraca do rozmowy, po chwili przeprasza i znów idzie do chłopca. Prosi, aby odnalazł zabawki i przyniósł do siatki. Chłopiec nadal się bawi, ale zaczyna zbierać biegając radośnie. Po chwili mama żegna się z grupą dorosłych, podchodzi do syna i razem kończą zbieranie. Wychodzą.
  2. Ponownie plac zabaw, ten sam. Chłopiec bawi się w grupie dzieci. Mama woła do niego z oddali, nie przerywając rozmowy z grupą dorosłych: „Szymon, wracamy do domu, zbieraj się.” Chłopiec nie specjalnie się zbiera, raczej bawi się dalej. Mama nie czekając zbyt długo, podchodzi do niego, łapie za rękę i wyraża swoje niezadowolenie, że syn nie reaguje, a ona prosiła go, żeby się zbierał. W scenie złości wychodzą z placu zabaw, chłopiec jest wzięty na ręce, żeby nie stawiał oporu.

Jak to działa?

Jak myślicie, które dziecko będzie szanowało siebie, mamę i innych? Czy poprzez codzienne reakcje na sytuacje, nasze rozmowy, dialogi i tłumaczenie możemy uczyć dzieci szacunku? TAK. A nawet TYLKO TAK. Szacunku nie uczymy na przykładach, ani nawet z książek, choć te akurat są bardzo pomocne w dalszym budowaniu, kiedy mamy fundamenty. Ale te fundamenty, to nasza codzienność. To troska, otwartość w wyrażaniu emocji, stawianie granic – tak granice są wyrazem szacunku. Kiedy rodzic pozwala dziecku na wszystko, dziecko zaczyna się gubić. Dzieci potrzebują zasad i ich stałości, potrzebują rozmów, kiedy te zasady zaczynają być nieaktualne do wieku, korzystają doskonale, gdy dajemy uwagę potrzebom dziecka i właśnie wtedy czują się szanowane.

Chłopiec z placu zabaw ze scenki nr 1 otrzymał szacunek dla „swoich spraw”. Rodzice rozmawiający z mamą również czuli się dobrze. Mama odchodzą mówiła „przepraszam” swoim rozmówcom i oddalała się do chłopca. Nie wołała go przez cały plac. Podchodziła, schylała się na wysokość wzroku synka i mówiła tylko do niego. Choć pozornie wydawało się, że on zupełnie nie reaguje, wiemy, że ją słyszał. Nie był zadowolony, mógł nawet to niezadowolenie wyrazić, ale zakładam, że nawet wówczas, oboje czuliby się nadal dobrze. Mama zrozumiałaby, że jest to oczywiste, że on chce się bawić z kolegami, ale to nie zmienia faktu, że ta zabawa teraz musi się skończyć, mama idzie do pracy. Na pewno ustaliliby kolejną wizytę lub ułożyli plan dalszej fantastycznej zabawy, kiedy wyjdą z placu zabaw. To często pomaga, aby nie stosować „przekupstwa” lecz pokazać dziecku, że nadal może być miło, kolejna aktywność będzie równie ciekawa.


Zasady

Jaki jest przepis na uczenie szacunku?

Krótki:

  • szanuj siebie Mamo i Tato – wiedz, co czujesz, buduj w sobie samoświadomość. Znajduj takie aktywności, które sprawią radość dziecku i Tobie
  • uważność – nie goń, nie pospieszaj, bądź
  • mów do dziecka i tylko do niego, szczególnie w sytuacjach publicznych. Pochyl się na wysokość oczu dziecka, upewnij się, że dziecko Cie słyszy
  • wyrażaj wprost uczucia i oczekiwania, ale przyjmij bez oceny uczucia dziecka
  • wyeliminuj system „kar i nagród” Takie traktowanie dzieci, nagradzanie ich za spełnianie oczekiwań, a karanie, za wyrażenie zdania, są totalnym przeciwieństwem szanowania dzieci
  • traktuj swoje dziecko, tak jak chcesz, by ono traktowało innych

Nie zawsze będzie „kolorowo”. Będą potknięcia, trudniejsze momenty.
Pamiętaj, że dzieci często „nie chcą współpracować”, gdy są zmęczone i głodne. Nie ma wtedy miejsca na dłuższe debaty. Dbaj więc, aby takich stanów nie osiągać, a jeśli tak sę zdarzy, uznaj, że dziecko po prostu potrzebuje odpocząć i zjeść, a porozmawiamy później.

Jedno jest pewne, warto iść tą drogą, ona buduje dziecko i Waszą relację na to co przed nami. Nastolatek, który nie spotkał się z szacunkiem we wczesnym dzieciństwie, skorzysta z każdej okazji, by o tym przypominać, a to są już zupełnie inne rozmowy. Pewne jest, że Twój maluch, kiedy tym nastolatkiem będzie. O to jak będzie wyglądał Wasz świat za te 10 lat musisz zadbać WŁAŚNIE TERAZ.

Kiedy mamy małe dzieci, idźmy w szacunku i budujmy relację. To tworzy inną codzienność i piękną dorosłość.