Dziś uchylamy przed Wami tajniki naszej codziennej pracy. Głównie nasza koncentracja skierowana jest na dzieci, wiek przedszkolny i wczesnoszkolny, to ten okres kiedy rodzice mają najwięcej pytań, a i dzieci potrzebują większego wsparcia.

Praca z dzieckiem to temat niezwykle obszerny. O ile w psychoterapii osób dorosłych głównym sposobem pracy jest rozmowa, to w pracy z dziećmi mamy wiele innych interesujących metod. Aby zostać wpuszczonym do dziecięcego świata potrzebna jest przede wszystkim nasza otwartość, empatia i ogromne wyczucie. Okazuje się, że bardzo przydatne są też nasze wszelkie zdolności, na przykład umiejętność rysowania. Choć i bez niej możemy z dzieckiem kreatywnie i twórczo spędzić czas, a samo zdziwienie małego pacjenta, czy to co psychoterapeuta narysował na pewno jest psem 🙂 jest już początkiem rozmowy. W pracy z dziećmi liczy się
umiejętność zabawy dostosowanej do potrzeb dziecka. Dziś opowiemy Wam o dziecięcym rysunku, o tym co on pokazuje, co możemy z niego wyczytać, ale i też czego nie warto robić rysując z dzieckiem w domu.

Rysujemy

Przestrzegamy przed analizą rysunku dziecka w tzw. „warunkach domowych” przy pomocy wiedzy zaczerpniętej z różnych portali i prasy kobiecej. Choć wiele z tych informacji powiela się z samą techniką interpretacji, nie powinna być ona dokonywana jedynie w oparciu o ten czynnik. To trochę tak, jakby dentysta leczył zęba w oparciu o przeczytany artykuł. Może mu się to uda, choć szanse na to są znikomeJ
Podobnie z rysunkiem. Nie będziemy opisywać znaczenia kreślonej przez dziecko linii, tego co oznacza dziupla w drzewie i czy trzeba się tym martwić, czy to że dziecko rysuje jedynie czerwoną kredką to źle, czy dobrze? Celem tego artykułu jest zrozumienie, że dzieci poprzez wspólne rysowanie potrafią opowiedzieć nam o wszystkim co im w duszy gra, a czas spędzony z kredkami jest zaproszeniem do wspólnej rozmowy i opowieści.
Często kiedy nie wiemy co dzieje się z danym dzieckiem, a widzimy, że coś przeżywa, coś je dręczy, jest smutne lub poddenerwowane, usiądźmy i zaczynijmy rysować. Dzieci to uwielbiają!
Podobnie w gabinecie siadamy, czasem przy stoliku, a czasem na podłodze i rysujemy. Niekiedy zupełnie nie rozmawiamy, każdy rysuje na swojej kartce… a już po chwili rozpoczyna się rozmowa…
„co pani rysuje?”,
„dziewczynkę”,
„a jak ma na imię?”
„Amelka”
„jaka jest?”
„no właśnie nie wiem jeszcze, zastanawiam się, czy ona jest wesoła, czy smutna, czy zła”
„zła, ona jest zła, niech pani narysuje, że ona jest zła”


I wtedy otwierają się drzwi. Drzwi do dziecięcego serca, do tego co dziecko przeżywa, czego być może nie rozumie, co je zraniło. Nie ma tu nic pewnego, to jest rozmowa, która pozwala zrozumieć dziecko, jeśli tylko dokładnie słuchamy, niczego nie narzucamy. Słowa płyną, rysunek jest w trakcie tworzenia.
Każdy z Was taką zabawę może poprowadzić w domu. Ważne, by mieć czystą kartkę i dowolność kredek. Na nic się nie umawiamy, nie planujemy co narysujemy, po prostu rysujemy, rozmawiamy i słuchamy. Zyskujemy wiedzę o tym, co dziecko przeżywa, jak mu pomóc, co zmienić lub co zrobić, by czuło się lepiej.
Jeśli podczas rysowania jest coś co Was zaniepokoi, zadziwi, warto skorzystać z konsultacji psychologicznej, by zyskać wiedzę lub wsparcie w danej kwestii.
Wiele jest jednak takich chwil, kiedy sama zabawa rysunkiem jest tym, czego dziecku potrzeba i za czym tęskniło. Nie oceniajcie i nie ingerujcie, nawet jeśli trawa jest niebieska, a niebo czerwone. W kolorach, w kształtach ukryte są informacje nie tylko o tym co dziecko przeżywa, ale i o jego spojrzeniu na świat. Rysujcie więc tak często, jak to tylko możliwe. Zapewni Wam to sporo dobrej zabawy, relaksu i nauki uważności.

Miłej zabawy.